Zahara.
Pokój był przesiąknięty gęstą atmosferą smutku. Ciche łzy spływały po mojej twarzy, gdy wpatrywałam się w pustkę, zatracona w bólu po zniknięciu Mai. Mój wilk, moja powierniczka, zniknęła bez śladu.
Bez niej było pusto. W mojej głowie kłębiło się tyle pytań. Minął cały dzień, a ja tonęłam w oceanie niepewności.
Pamiętam tylko Malachai’a i Vladimira. Ich dzikie i groźne spojrzenia napełniły
















