Zahara
– Byłem z nim, kiedy to się stało – powiedział Władimir, rozsiadając się wygodnie w fotelu. – Wiele lat temu służyłem sfory twojego ojca, droga Zaharo.
Słowa Władimira zawisły w powietrzu, a mnie ogarnęło pomieszanie z oszołomieniem. Jeśli to, co mówił, było prawdą, oznaczało to, że moje postrzeganie rzeczywistości legło w gruzach. Istnienie mojego ojca, którego uważałam za zmarłego, nagle
















