Dlatego nikogo nie zdziwiło, gdy pani Emerson wymówiła imię Gary'ego.
Zbliżał się miesięczny sprawdzian, a tu nagle – Olimpiada Matematyczna. Uczniowie spojrzeli na siebie z niepokojem, martwiąc się, że wpłynie to na ich powtórki przed testem, i wcale nie chcieli w niej uczestniczyć.
Woleli poświęcić czas i energię na przygotowania do sprawdzianu niż na olimpiadę, w której i tak nie mieli szans
















