Powiedziawszy to, i nie przejmując się tym, czy Gary zrozumiał, Nicole odsunęła ręce od stołu i powoli wróciła na swoje miejsce.
W klasie zapanowała cisza.
Gary patrzył na plecy Nicole. Nawet gdy odchylała się leniwie, plecy miała proste, w przeciwieństwie do pretensjonalnej dumy Raine i Snow. Duma Nicole nie była krzykliwa, lecz subtelna, tkwiła w niej samej, w kościach. Ale czuć ją było w jej
















