Pan Kennedy triumfował, jakby widział, jak Nicole przegrywa zakład. Z zadziorną miną wyszedł z biura, myśląc, że pani Emerson pozwoli mu się naigrywać, nic nie mówiąc, tak jak dotychczas. Tym razem się jednak pomylił. Pani Emerson cicho odezwała się za jego plecami: „Pan Kennedy, nie musi się pan martwić o moje uczennice. Nicole ma prawo wyboru i nie będę się wtrącać. Natomiast jestem ciekawa jedn
















