Harvey kroczył niespiesznie. Wszystkie oczy były zwrócone na niego, ale on zdawał się tego nie zauważać, wciąż uśmiechając się lekko. Słońce zdawało się delikatnie muskać jego twarz, traktując tak idealną osobę, jakby samo światło ją faworyzowało.
Kiedy wreszcie oddalił się w cień, za jego plecami rozległy się szepty: „To prawdziwy styl Harveya – nikt nie dorówna mu wielkodusznością”.
„To syn ro
















