Max skinął na zakończenie spotkania, wyjął telefon i zerknął na niego. Potwierdzając, że wiadomość zawierała dokładnie to, czego potrzebował Jared, natychmiast wyszedł z sali konferencyjnej i zadzwonił. „Pan Johnston, to ja. Proxy konto Lucyfera jest znowu online”.
Dłonie Jareda ścisnęły kierownicę, gdy gwałtownie wcisnął hamulec. Samochód stanął, a opony piszczały donośnie w proteście.
Przymru
















