Nicole spostrzegła w oczach mężczyzny twardy błysk determinacji i nagle zrozumiała: wykorzystywał jej powrót, by ją sondować i skłonić do zerwania zaręczyn.
Wyglądało na to, że i jemu małżeństwo nie w smak. Tylko starszy pan Johnston się upierał, więc Jared próbował ją odwieść od zgody.
Nicole lekko zmarszczyła brwi. Nie lubiła być manipulowana, a już tym bardziej wykorzystywana.
– Rodzina Johnstonów jest bardzo wpływowa w San Joto, a pan Johnston jest ode mnie starszy. Dla takiej małej dziewczynki jak ja zerwanie zaręczyn byłoby nieodpowiednie i naraziłoby rodzinę Johnstonów na nieprzyjemności – odparła, nazywając siebie „małą dziewczynką”, lecz zachowując się wcale nie jak osiemnastolatka.
Jared spojrzał na Nicole ukradkiem, ale napotkał tylko jej nieprzeniknione spojrzenie. Serce zabiło mu mocniej, jakby ta przedwcześnie dojrzała dziewczynka widziała go na wylot.
To było interesujące.
Daniel i Gloria, po wyjściu z szoku, Daniel odezwał się głębokim głosem: – Nicole ma rację. To starszy pan Johnston zaproponował zaręczyny. Gdyby Nicole się wycofała, bardzo by go to zdenerwowało.
Poza tym, zerwanie zaręczyn mocno by ją dotknęło, a oni potrzebowali czasu na zastanowienie się. Nawet gdyby Nicole naprawdę chciała zerwać, nie powinna być inicjatorką. Nieumiejętne potraktowanie sprawy mogłoby zagrozić przyjaźni między rodzinami.
Zaręczyny były przecież szeroko znane w San Joto. Jeśli rodzina Johnstonów by je zerwała, dotknęłoby to również Nicole.
Widząc zakłopotanie Riddle’ów, Jared po chwili namysłu powiedział: – Skoro to sprawa dwóch rodzin, to obojętnie, która strona zaproponuje zerwanie, zaszkodzi to przyjaźni między nimi. Lepiej, żebyśmy z Nicole razem poszli do rodziny Johnstonów i wytłumaczyli się dziadkowi.
– Nicole, co o tym myślisz? – Daniel i Gloria byli bardzo zadowoleni z tego małżeństwa, ale jeśli Nicole nie chciała, nie zamierzali jej zmuszać.
A co z jej reputacją? Jeśli córka nie chciała wyjść za mąż, byli gotowi ją utrzymywać przez całe życie.
– Jasne. Ustalmy termin – Nicole nie miała nic przeciwko.
Choć nie znosiła tego pretensjonalnego faceta, jeszcze bardziej sprzeciwiała się utracie wolności, zwłaszcza po powrocie do domu. Miała ważniejsze sprawy na głowie.
– W takim razie poczekajmy, aż mój dziadek poczuje się lepiej, a ja po nią przyjadę – Jared uśmiechnął się uprzejmie do Nicole.
Nicole skinęła głową: – Dobrze.
Norah patrzyła i cicho przeklinała, że Nicole kilkoma słowami odrzuciła tak korzystne małżeństwo. Nie chcąc się poddać, spojrzała na Jareda i uknuła plan.
Po kilku uprzejmościach Jared wstał i wyszedł, odmawiając, by Daniel i Gloria odprowadzali go do drzwi. Ale Norah nalegała, a Daniel pozwolił jej. To najmniej, co mogli zrobić.
Gdy Jared wyszedł, Daniel z troską spojrzał na Nicole: – Naprawdę zamierzasz zerwać zaręczyny?
Norah wcześniej bardzo się cieszyła z tego małżeństwa. Ale gdy Nicole wróciła, a Jared przyszedł porozmawiać o zerwaniu zaręczyn, Nicole zgodziła się, ku ich zaskoczeniu.
Nie chcieli się wtrącać, ale wciąż żałowali, że tracą tak doskonałego mężczyznę jak Jared na zięcia. Nicole mogłaby tego żałować w przyszłości.
– Jestem jeszcze młoda, a nauka jest dla mnie priorytetem – Nicole podała wymówkę często widzianą w telewizji.
– Nicole ma rację. Jest jeszcze młoda i będzie miała więcej możliwości w przyszłości – Gloria odetchnęła z ulgą, a Daniel już nie nalegał.
Przed drzwiami Norah odprowadzała Jareda.
Jared wydawał się teraz nieprzyjazny, zupełnie inaczej niż uprzejmy i pokorny w domu.
Ale by osiągnąć swój cel, Norah zebrała się na odwagę i powiedziała: – Jaredzie, moja siostra nie wie, co robi. Proszę, nie przejmuj się tym, że chce zerwać zaręczyny.
Jared spojrzał na Norah ukradkiem. – Nie przejmuję się.
Norah nie była pewna, czy to złudzenie, ale Jared wydawał się jeszcze bardziej niedostępny.
Ale miała tylko jedną szansę i selektywnie to zignorowała, udając nieśmiałość: – Właściwie, zanim moja siostra wróciła, byłam twoją narzeczoną. Niestety, wszystko się zmieniło.
Po tak oczywistym zasugerowaniu, Norah nieśmiało pochyliła głowę, czekając na odpowiedź Jareda.
Nagle oczy Jareda przyciemniały, a głos stał się lodowaty: – Rybie oko nigdy nie będzie perełką. Wszystko powinno wrócić na swoje miejsce.
Twarz Norah pobladła.
Podniosła głowę i spojrzała na Jareda ponownie. Jego mroźne spojrzenie wbijało się w jej serce, powodując dreszcze.
Właśnie wtedy podjechał samochód rodziny Johnstonów. Jared wsiadł i nakazał kierowcy ruszać.
Norah powoli otrząsnęła się z oszołomienia, patrząc na odjeżdżający samochód.
Czy Jared wyśmiał ją, nazywając „rybim okiem”, a Nicole „perełką”?
Dlaczego… dlaczego wszyscy ją odrzucili jak śmieci po powrocie Nicole?
– To wszystko wina Nicole!
Gdyby Nicole nie wróciła, zawsze byłaby księżniczką rodziny Riddle, ciesząc się bogactwem rodziców, łaską braci, a Jared byłby jej.
Norah wpatrywała się w drzwi salonu z wyjątkowo złowrogim spojrzeniem. Nie chciała być odrzucona. Nie zamierzała opuszczać tej rodziny. Wszystko tutaj słusznie jej się należało.
















