Yellen Bodd kręcił w dłoni kluczykami do samochodu, nonszalancko wchodząc do biura Heatona Fudda.
Gdy otworzył drzwi, Heaton Fudd i Kush Xavier akurat omawiali sprawy zawodowe. Powiedział: – Jo, wujku, przepraszam za przeszkadzanie.
Kush Xavier spojrzał w stronę dźwięku. Wydawał się zdziwiony: – Panie Yellen? Co pan tu robi?
Heaton Fudd zamknął teczkę i spokojnym tonem rozkazał: – Możesz już iść.
