Gdy Verian Mont zrobiła dwa kroki naprzód, białe Audi ruszyło za nią, utrzymując ten sam dystans. Kiedy cofnęła się o dwa kroki, samochód również cofnął się o dwa kroki. To sprawiło, że Verian Mont zatrzymała się i spojrzała na mężczyznę w samochodzie, marszcząc usta. Uśmiechnęła się współczująco. – Panie Quain, nie sądzę, żebyśmy byli aż tak blisko, prawda?
– Mówiłem ci. Będziemy mieli okazję raz
