Tania zamknęła oczy. Dźwięk muzyki klasycznej z jej ulubionej pozytywki napełniał ją spokojem i ukojeniem. Dusza zdawała się unosić do siódmego nieba, a ona czuła się niezwykle odprężona. Wszystkie ciężkie brzemiona z jej ramion jakby zniknęły, pozostawiając ją z ciałem lekkim jak puch. Miała nadzieję, że to potrwa wiecznie, a nie tylko chwilowo.
– Nadal trzymasz tę pozytywkę?
– Hayes. Czy możesz
















