ISLA
Zero podrzucił nas do szkoły, zanim pojechał do pracy.
– Do zobaczenia – powiedziałam i cmoknęłam go w usta, co wywołało narzekania Becci.
– O Jezu, ludzie – wykrzyknęła Becca, wysiadając z samochodu.
Pokręciłam głową i uśmiechnęłam się na to. Zero spojrzał mi w oczy i nachylił się, dając mi jeszcze jednego buziaka. – Pa, kochanie. Ucz się dobrze. Żadnych chłopaków – wymamrotał i puścił mi oc
















