SOBOTA RANO. Zero musi pracować z powodu sterty dokumentów wymagających jego podpisu. Nie jest pracoholikiem i rzadko pracuje w soboty, a to naprawdę nietypowe dla niego. Zaskoczony, kontynuował to, co robił, gdy do jego biura weszła sekretarka… z kobietą, którą znał.
– Przepraszam, panie Cohen, ale ona nalegała, żeby wejść… –
Zero tylko skinął głową, co sprawiło, że jego sekretarka przestała mówi
















