logo

FicSpire

Upadek playboya

Upadek playboya

Autor: iiiiiiris

Zero, The Womanizer
Autor: iiiiiiris
1 sie 2025
"PAMIĘTAJ, co ci mówiłem, Isla. Zachowuj się," przypomniał jej brat, gdy tylko wysiadła z samochodu. Uśmiechnęła się. "Oczywiście, mój drogi bracie. Nie martw się. W każdym razie, jesteś pewien, że nie chcesz się pojawić?" Apollo zmarszczył brwi. "Co?" Wypuściła cichy chichot. "Mój, mój, mój biedny mały braciszek. Nawet gdyby chciał przyjść, nie może, bo jest za stary dla Becci—" "Zamknij się! Pamiętaj, co ci mówiłem. Mam cię na oku, Isla," przerwał i odjechał z piskiem opon. Isla uśmiechnęła się i głęboko westchnęła. Miała już zrobić krok, gdy Becca zawołała ją po imieniu. Kobieta zbliżała się do niej z szerokim uśmiechem. "Gdzie twój sztywniak?" zapytała Becca. Wzruszyła ramionami i zaczęła iść w stronę domu Becci. Becca dogoniła ją i wyrównała kroku. "Wiesz co, nie wiem, co jest z twoim bratem." "Wytrzymaj. On cię lubi, ale po prostu nie może cię mieć, bo jesteś dla niego za młoda. To jest powód, który powstrzymuje go przed zadzieraniem z tobą," odpowiedziała. Służąca Becci otworzyła drzwi i przywitała je. Uśmiechnęła się i lekko skłoniła głowę przed wejściem. Becca roześmiała się. "Pieprzyć jego powody. Wiedział, że ja też go lubię." Pokręciła głową, siadając na skórzanej sofie. Jej brat, Apollo, lubi Beccę, a jej przyjaciółka czuje to samo. Jednak z powodu tej głupiej różnicy wieku, jej brat jest tchórzem. "Wiek nie ma znaczenia, ale nie wiem, co z moim bratem. Jest zbyt staroświecki i cokolwiek go powstrzymuje. Mam tego dość. Spójrz, nawet zawarł ze mną umowę." "Hmm..." "Moje osiemnaste urodziny będą za tydzień. Powiedziałam mu, że musi zaprosić Zero i powiedzieć mu, że będzie moim ostatnim tańcem. Tak, zgodził się, ale z jego głupim warunkiem, że będę trzymać się z daleka i przestanę fantazjować o Zero Cohenie." Roześmiała się, sarkastycznie. "Jak do cholery, Becca? Nie ma nic złego w zauroczeniu Zero—może i jest dupkiem czy jak go tam zwą. Jak to się ma do mojego uczucia? To nie tak, że pozwolę się przelecieć temu facetowi." Becca wypuściła cichy chichot. "Apollo po prostu boi się, że go opuścisz." Isla zmierzyła przyjaciółkę wzrokiem. "Fajna odpowiedź. Ha-ha," wymamrotała i przewróciła oczami. "W każdym razie," Becca wstała i wyciągnęła ramiona, "skończmy z tym skomplikowanym tematem na teraz i chodźmy na górę wybrać, co mamy na siebie włożyć," powiedziała. "Tak. Dużo lepiej," zgodziła się. BYŁA DOKŁADNIE ósma wieczorem, kiedy skończyły swoje babskie sprawy i były gotowe do wyjścia. "Jesteś pewna, że jesteśmy bezpieczne?" zapytała Isla. Tak na wszelki wypadek. "Tak. Apollo się o tym nie dowie. Chyba że będzie obecny na tym wydarzeniu," odpowiedziała Becca. Westchnęła głęboko. "Apollo nie przepada za striptizem. Zero tak," powiedziała i zachichotała. "No tak. Twój Zero. Wygląda na to, że już wszystko o nim wiesz, co?" Isla uśmiechnęła się. "Można tak powiedzieć." "Nawet jego ulubioną markę bokserek, prawda?" Skinęła głową i przygryzła dolną wargę. "A co z tym, jak długi był?" zapytała Becca, co sprawiło, że zmarszczyła brwi. Zmrużyła oczy i skrzyżowała ramiona na piersi. "Co masz na myśli, mówiąc 'jak długi'?" Becca zachichotała i pokręciła głową. "Nieważne. Chodźmy," powiedziała i wyszła z pokoju. Po pół godzinie dotarły na miejsce. Ponieważ rodzice Becci byli zawsze za granicą, jak jej mama z powodu ich interesów, Becca została ze swoją służącą. Mogła robić, co chciała, bo była jedynaczką. W przeciwieństwie do niej, ona ma nadopiekuńczego brata. Jak bardzo chciałaby być jak Becca. Ponieważ są niepełnoletnie. Ona ma siedemnaście lat i skończy osiemnaście dopiero w przyszłym tygodniu, musi przebrać się za wyrafinowaną damę, podobnie jak Becca. Ta ostatnia pozwoliła jej założyć czarną sukienkę bez pleców na cienkich ramiączkach, która rozjaśniała jej skórę. Podczas gdy Becca miała na sobie czerwoną brokatową sukienkę na cienkich ramiączkach Soprano. Kiedy były przy wejściu do klubu, bramkarz poprosił o ich dowody tożsamości. Ponieważ były niepełnoletnie i dopiero w zeszłym miesiącu ukończyły liceum, musiały wszystko upiększyć. Becca dobrze sobie z tym radzi. Po prostu pokazała swoje cycki i słodko rozmawiała z bramkarzem, mówiąc, że zapomniały o swoich dowodach. Po kilku minutach stania przed wejściem, bramkarz wpuścił je do środka. "Cholera! To było świetne!" powiedziała głośno, gdy muzyka wibrowała w całym miejscu. "A-ha! Powinnaś się tego nauczyć," odpowiedziała Becca, co wywołało ich śmiech. "Powinnyśmy znaleźć miejsce do siedzenia," dodała Becca. "Zostańmy w rogu, żebyśmy mogły widzieć ludzi wchodzących i wychodzących z tego klubu. Nie wiadomo, czy mój brat nagle nie pojawi się z Zero," stwierdziła. "MOCNIEJ, ZERO!" Była dopiero ósma wieczorem, a Zero dobrze się bawił z czarną dziewczyną, którą poznał na parkingu Klubu Roux. Kobieta jest bardzo atrakcyjna i ma piękne oczy, w których można utonąć. Zero był jednym z nich. Jego celem wizyty w klubie było obejrzenie znanego zespołu striptizerów, który przyjechał z Las Vegas. Tak się złożyło, że wpadł na tę czarną dziewczynę. Ponieważ kobieta była sama i wyglądała na nową w tym miejscu. Udzielił jej pomocy i sprawy potoczyły się szybko. Zaczęło się od jego dotyku na jej plecach i nagle znaleźli się wymieniając dzikie pocałunki w wąskiej uliczce w pobliżu klubu. Kobieta nie zawiodła jego oczekiwań. I dlatego był bardzo chętny, aby ją przelecieć i pozostał w pobliżu ogromnego kosza na śmieci, kilka metrów od klubu. Nadal się w niej zanurzał, sięgając po ogromne cycki kobiety i masując je okrężnymi ruchami. Kobieta jęknęła głośno, co zmusiło go do zakrycia jej ust dłonią. "Nie!" ostrzegł. "Hmm..." protestowała kobieta. Zdjął dłoń z jej ust i kontynuował zanurzanie się w niej. Kiedy miał dojść, wyciągnął swojego członka i wytrysnął na zewnątrz. Musi zachować ostrożność, ponieważ nie założył prezerwatywy. Kobieta miała już wstać prosto, gdy nagle ponownie wszedł w nią. "Och..." wymamrotała kobieta. "Może możemy—ah... kontynuować to w twoim samochodzie—hmm... kochanie," wymamrotała między jękami. Zero uśmiechnął się złośliwie i przestał. "Świetnie!" wypalił i klepnął kobietę w ogromną pupę. Kobieta poprawiła się i poszli w stronę samochodu Zero. Ponieważ czas szybko uciekał, zauważył, że wejście do Klubu Roux robi się coraz bardziej zatłoczone. "Zróbmy to szybko, kochanie. Bardzo chcę obejrzeć tych striptizerów," powiedział Zero i oparł ramiona na ramionach kobiety. "Jasne," odpowiedziała kobieta. Zero otworzył samochód z tyłu i usiadł. Czarna dziewczyna wiedziała, co robić dalej. Rozpięła jego spodnie i ściągnęła je razem z bokserkami. Jego członek stanął twardo i mocno. Oczy kobiety zabłysły i natychmiast złapała jego członka. Miała już włożyć go do ust, gdy Zero ją powstrzymał. "Po prostu wskocz na niego, kochanie," powiedział i puścił jej oczko. Kobieta zarumieniła się i skinęła głową. Zero uśmiechnął się szeroko. Rzeczywiście, nigdy nie zawodził w wabieniu każdej kobiety swoim urokiem. Kobieta podniosła rąbek swojej sukienki i odsunęła na bok boki swojej bielizny i nagle włożyła jego penisa do swojej mokrej cipki. Przytrzymała się jego ramienia i zaczęła szlifować. Na początku robiła to powoli, aż Zero ją poprowadził i gestykulował, by poruszała się szybciej. "Wezmę go od tyłu," powiedziała potem. Ustawiona przodem do samochodu, plecami do Zero. Znowu zaczęła szlifować, unosząc ciało w górę i opuszczając je w dół w sposób ciągły. Kiedy był blisko, podniósł kobietę. "Ssij go!" zażądał, a kobieta posłuchała. Jęknął, gdy doszedł w ciepłych ustach kobiety. "To było niesamowite!" wypaliła kobieta, poprawiając się. "Tak. Świetnie się spisałaś," zgodził się. "W każdym razie, jestem Molly. Miło cię poznać..." "Zero," odpowiedział. PONIEWAŻ ZERO NIE UŻYŁ żadnego zabezpieczenia, postanowił pójść do toalety, aby umyć swojego członka. Umył go mydłem, które zobaczył w pobliżu umywalki i dokładnie umył, zanim wytarł go papierem toaletowym. Kiedy skończył, jego członek znowu był świeży. Poszedł do baru i zamówił drinka. "Poczekaj chwilę, szefie," powiedział barman, a on tylko skinął głową. Zero rozejrzał się po klubie i zmarszczył czoło, gdy zobaczył kogoś... kto jest mu znajomy. "Isla," wyszeptał. Po kilku sekundach wpatrywania się w młodą damę, barman podał mu drinka. Położył dwudolarówkę, zanim opuścił to miejsce i zaczął iść w stronę siostry Apollo. Zero uśmiechnął się szeroko. Był w stu procentach pewien, że młoda dama znowu wystawiła brata. I spójrz, jak jest teraz ubrana; nie wygląda na to, że ma tylko siedemnaście lat. "Dobry wieczór, piękne panie!" przywitał, co zaskoczyło obie..., zwłaszcza Islę. "Z-Zero..." wymamrotała. Becca, która natychmiast otrząsnęła się z szoku, uniosła brew. "Starszy Bracie," Becca uśmiechnęła się do niego, "co tu robisz?" Zero uśmiechnął się złośliwie. "Czy to nie ja powinienem zadać to pytanie?" Podszedł bliżej do nich i usiadł obok Isli, która wciąż wpatrywała się w niego. "Ślinisz się," zażartował i pstryknął palcami przed oczami Isli, co sprowadziło ją z powrotem do rzeczywistości. "Z kim jesteś, stary Zero?" zapytała Becca, co sprawiło, że spojrzał na nią. "Kto jest stary?" Becca uśmiechnęła się sarkastycznie. "Ty. Brat Isli powiedział nam, że musimy nazywać cię starym Zero." Zmarszczył lekko brwi. "Apollo tak powiedział?" zapytał, ale kiedy to powiedział, patrzył już na Islę. Isla próbowała otworzyć usta, żeby coś powiedzieć, ale nie mogła znaleźć słów. Zero, który lubił droczyć się z nimi, udawał, że dzwoni do Apollo. "Zadzwonię do Apollo i zapytam—" "Nie!" Isla nie zgodziła się i złapała go za ramiona. Ale kiedy poczuła ślady elektryzujących w jej dotyku, odsunęła rękę. "Proszę, nie. Chcemy tylko obejrzeć tych striptizerów—" "Dlaczego nastolatki takie jak wy oglądają kobiety i mężczyzn, którzy się rozbierają? I jak się tu w ogóle dostałyście?" Isla, która chce ukryć swoje oczywiste uczucie do niego, przewróciła oczami. "Oczywiście, weszłyśmy przez wejście do klubu," odpowiedziała sarkastycznie. Zmarszczył brwi i roześmiał się. "Masz rację. Ale pytam cię poważnie," powiedział, a w jego głosie było widać władzę. "Stary Zero, proszę, oszczędź nam tej chwili. Obiecujemy, że będziemy się dobrze zachowywać," błagała i nawet złożyła ręce. "Jeszcze raz nazwiesz mnie starym Zero. Zadzwonię do Apollo—" "Nie. Dobra. Nie będziemy cię nazywać starym Zero—" Zero wbił w nią szerokie oczy. "E-heh," Isla pokazała znak pokoju. "Przepraszam," powiedziała i nie odzywała się więcej, aż do rozpoczęcia pokazu.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 85

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

85 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Zero, The Womanizer – Upadek playboya | Czytaj powieści online na FicSpire