logo

FicSpire

Upadek playboya

Upadek playboya

Autor: iiiiiiris

The Unexpected Kiss
Autor: iiiiiiris
1 sie 2025
ZERO wciąż szczerzył się w swoim firmowym uśmiechu, obserwując dwie młode damy, a zwłaszcza Islę. Nigdy nie pomyślał, że ta kobieta wyrośnie na taką piękność i do diabła z jej ciałem – jest cholernie seksowna. Gdyby tylko była w jego wieku… cóż, mógłby rozważyć wszystkie możliwości, które mogłyby się wydarzyć. Jednak tak nie jest, a on jest tylko jej starszym bratem. – Powinnyście już iść do domu – rzucił, ale wyglądało na to, że obie są zbyt skupione na przedstawieniu. Nawet zawyły przez tłum, a ich głośne głosy zmieszały się z muzyką klubu. Pokręcił głową. Apollo nie ma o niczym pojęcia. Nie mogąc przyciągnąć ich uwagi, przysunął się bliżej Isli i szepnął jej do ucha: – Zadzwonię do twojego brata… – Nie dokończył, gdy Isla spojrzała w jego stronę i przy tej odległości usta kobiety wpiły się w jego, co ich zaskoczyło. Isla odsunęła się i spojrzała z powrotem przed siebie. Na chwilę zamknęła oczy i przeklęła w duchu. „Do diabła!” Próbowała zerknąć na Zero kątem oka. Mężczyzna opierał się o kanapę, trzymając lewą rękę z boku i gładząc palcami usta. „Cholera!” – przeklęła ponownie. Jak to się stało? Atmosfera stała się dla niej niezręczna. Szturchnęła więc Beccę, która nadal skupiała się na przedstawieniu. – Co? – Ja… myślę, że musimy iść… – – Co? Dopiero się zaczęło, a jeszcze nie widziałam mojego ulubionego striptizera – poskarżyła się. Westchnęła głęboko i po prostu spróbowała skupić się na przedstawieniu. Ale myśli ciągle wracały do tego nagłego pocałunku. Jeśli Apollo się o tym dowie, na pewno nie wyjdzie z tego cało. – O Boże! Tam jest, Isla! – wykrzyknęła Becca, gdy jej ulubiony striptizer w końcu wyszedł z tajemniczego pudła, ubrany w lśniący, połyskujący kostium. – Czyli to Becca uwielbia oglądać te występy i ty wciągasz w to Islę? – rzucił Zero. Becca zmarszczyła brwi, słysząc swoje imię, ale nie całe zdanie. – Słucham? – zapytała. – Nie dosłyszałam – dodała i przewróciła oczami. Zero uśmiechnął się złośliwie. – Nic. Becca znowu przewróciła oczami i spojrzała z powrotem na striptizerów. Zero pomyślał, że oglądanie tych rozbierających się ludzi może być zabawne, ale jeszcze fajniej jest obserwować siostrę Apolla. Sposób, w jaki się porusza, czując się niezręcznie, i sposób, w jaki zerka na niego, do diabła, to bardzo satysfakcjonujące. Cóż, nie jest przyzwyczajony do takiej sytuacji, bo teraz powinien całować się z innymi kobietami, ale tym razem postanowił zostać z nimi przez chwilę. Pokręcił głową. „Zwariowałeś, Zero” – pomyślał. Następnie spróbował skupić się na przedstawieniu, ale i tak skończył na obserwowaniu reakcji Isli i westchnął po chwili. Wtedy właśnie przypadkowo zobaczył Apolla przy wejściu do klubu. – Kurwa! – zaklął, co zwróciło uwagę obu pań. – Co? – zapytała Becca. Wskazał ustami na wejście, robiąc dzióbek. Obie spojrzały w tym kierunku i zdziwiły się. – O Boże! Co robić? – zapytały chórem. Zero miał ochotę wybuchnąć śmiechem, widząc, jak wpadły w panikę. Jednak nadal czuł dla nich litość. Był w ich wieku, kiedy sam zaczął lubić kluby, a miał osiemnaście lat, kiedy zaczął całować się z kobietami. A kiedy skończył dwadzieścia lat, zaczął się z nimi pieprzyć. Aż stało się to dla niego nawykiem, zwłaszcza gdy był zestresowany z powodu studiów. Tak samo czuje się teraz, musi się z kimś pieprzyć, żeby złagodzić stres związany z pracą. Dziewczyny wykonały świetną robotę, wybierając miejsca. Jeśli jednak Apollo pójdzie do baru, istnieje możliwość, że je zobaczy. Wiedział jednak, że Apollo nie jest tak spostrzegawczy jak on. – Nie martwcie się. Myślę, że was stąd nie zobaczy. Chyba że zapyta o mnie, a jeśli ktoś mnie zobaczy… – – Świetnie! Powinieneś iść – przerwała Isla, co wywołało jego uśmieszek. – Kochanie… – – Ble, Zero! – powiedziała Isla z obrzydzeniem. Jednak jej twarz mówiła co innego, co sprawiło, że pokręcił głową. – Nie bądź uparta i posłuchaj mnie. Jeśli chcesz uratować swoje tyłki, po prostu rób, co mówię, dobrze? Isla miała już coś powiedzieć, kiedy Becca ją powstrzymała. – Stary… to znaczy Zero wie najlepiej. Powinniśmy posłuchać, okej, Isla? – powiedziała, patrząc na Islę, a jej oczy zdawały się ją ostrzegać. Isla westchnęła głęboko i skinęła głową. – Więc co mamy zrobić? – zapytała Becca. Zero spojrzał na wejście, gdzie Apollo wciąż stał. – Porozmawiam z Apollem… – – Widzisz? Chce, żebyśmy dały się złapać… – – Isla… – w głosie Becci słychać było ostrzeżenie. Zero spojrzał na nią i uniósł brew, a ona przewróciła oczami i przeklęła w duchu. „Co ty robisz, dziewczyno? Tylko się kompromitujesz!” – pomyślała. – Odwrócę uwagę Apolla, a wy dwie musicie stąd wyjść. Tam jest wyjście ewakuacyjne – prowadzi do wąskiej alejki po lewej stronie tego baru – wskazał na ciemny, krótki korytarz za nimi – tam możecie wziąć taksówkę i pojechać do domu. Rozumiecie? – zapytał. Becca skinęła głową, ale Isla pozostała nieruchoma. – A co z tobą? Chcesz uratować swój tyłek, czy nie? Mogę cię zaprowadzić do brata, jeśli chcesz – powiedział sarkastycznie. Na jego twarzy widać było wkurzenie. – Nie martw się, Stary… to znaczy Zero, ona już to rozumie. Już wychodzimy… – – Poczekajcie na mój znak – powiedział i wstał. Spojrzał jeszcze raz na Islę, zanim ruszył w stronę Apolla. – Stary! – pozdrowił Zero. Apollo zmarszczył brwi i spojrzał na niego. – Co tu robisz? Nie lubisz oglądać striptizerów – powiedział i oparł ręce na jego ramionach, a następnie poprowadził go do wyjścia. Po kilku sekundach zerknął na dwie panie, spotkał się wzrokiem z Islą i puścił jej oko. Becca westchnęła i spojrzała na Islę z lekką ciekawością. – Czy Zero właśnie puścił ci oko, czy tylko mi się wydaje? – Musimy iść – odpowiedziała tylko i pociągnęła Beccę w stronę wyjścia ewakuacyjnego. Zero miał rację. Prowadziło do alejki. – Świetnie, stary Zero jest naszym wybawcą! – wykrzyknęła Becca. Nie odpowiedziała i po prostu szły dalej. – Dziewczyno, wiedziałam, że to mrugnięcie było naprawdę przeznaczone dla ciebie… – – Nie chcę o tym rozmawiać, Gi. Ale cholera – przeklęła – motyle w moim brzuchu nie przestają latać – powiedziała i uśmiechnęła się szaleńczo. – Co do cholery… Myślałam, że to dla ciebie nic nie znaczy, a ty tylko udawałaś? – Becca uderzyła ją w ramię. Spojrzała na Beccę spode łba. – Muszę ukryć, jak bardzo go podziwiam… cholera, muszę się postarać, żeby ukryć to, co naprawdę czuję… ach! – krzyknęła. – To dla mnie najlepsza noc – dodała, opierając dłonie na policzkach. – Tak, super. Zero jest naprawdę fajny i rozumiem, dlaczego go lubisz, ale Zero to wciąż Zero – kobieciarz – Becca próbowała jej przemówić do rozsądku. Isla westchnęła głęboko. – Wiem… – – I wyglądałaś jak idiotka wcześniej, próbując ukryć swoje romantyczne podekscytowanie, kiedy siedział obok ciebie – dodała Becca. Isla tylko przewróciła na nią oczami.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 85

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

85 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

The Unexpected Kiss – Upadek playboya | Czytaj powieści online na FicSpire