ISLA
W pierwszy dzień szkoły byłam przeszczęśliwa. W końcu osiągnęłam ostatni etap bycia kujonem. Żartuję.
– Nie spodziewałam się, że ten Uniwersytet może być aż tak cholernie ogromny – wyrzuciła z siebie Becca, gdy siedziałyśmy na ławce w pobliżu wejścia do szkoły i patrzyłyśmy na wysoki budynek.
– Wiedziałyśmy, że to nie tylko część tego Uniwersytetu. Jeszcze go całego nie zwiedziłyśmy. Skoro dz
















