ISLA
Gdy skończyliśmy jeść, mama Zera zaprowadziła nas do ich ogrodu. Ojca Zera nie było w pobliżu, ponieważ musiał załatwić kilka spraw w firmie.
– To pierwszy raz, kiedy Zero kogoś przyprowadza...
– Mamo! – wtrącił Zero, gdy zrównał z nami kroku.
Spojrzałam na niego i na jego mamę, która posyłała mu groźne spojrzenia.
– Co? Tylko mówię...
– Przecież sama prosiłaś o obecność Isli, prawda? – wyrzu
















