logo

FicSpire

Źli chłopcy robią najlepszych mężczyzn

Źli chłopcy robią najlepszych mężczyzn

Autor: Winston.W

Chapter 4: To Kiss a Bad Boy
Autor: Winston.W
18 maj 2025
Kira i Rhys rozmawiali jeszcze przez chwilę, gdy słońce powoli zachodziło. Bawiła się o wiele lepiej, niż myślała, że będzie, po nieudanej próbie zbliżenia się do Billy’ego, i to Rhysowi mogła za to podziękować. Śmiali się z historii z liceum, popijając piwo. Żadne z nich nie czuło potrzeby odsuwania się od siebie, mimo że dopiero się poznali i czuli się już komfortowo w swojej obecności. – Czyli ty też miałeś panią Donahue? – zapytała Kira. – Tak i nienawidziłem jej i chemii. – Nienawiść to mocne słowo. Nie była aż taka zła. Rhys przyłożył szyjkę butelki do ust, po czym spojrzał na Kirę kątem oka. Zakryła usta, chichocząc, i upadła mu na kolana. – Dobra, dobra! Była okropna! Dosłownie omal nie oblałem jej zajęć, a miałem całkiem dobre oceny w szkole. – Ja nie byłem dobrym uczniem w szkole. Nie bardzo mi na tym zależało, ale zdałem, więc nieważne. – Myślisz, że kiedykolwiek na siebie wpadliśmy albo rozmawialiśmy ze sobą w liceum? To znaczy, kiedy tam chodziłeś, oczywiście. Rhys wzruszył ramionami i spojrzał na Kirę, która właśnie podniosła głowę z jego kolan. – Byłaś wtedy w pierwszej klasie, prawda? – Tak. Byłam w pierwszej klasie. – No tak, więc pewnie nie… Nie zwracałem uwagi na świeżaków. Kira zdecydowanie pamiętała, kiedy chodziła do szkoły z Rhysem Wagnerem. Był wtedy w ostatniej klasie i pamiętała, że była zaskoczona, że nie miał planów po ukończeniu szkoły. Była pewna, że opuści miasto i zacznie życie gdzie indziej, na podstawie wszystkich dramatów, o których się dowiedziała, przez które przeszedł w szkole. – Mogę cię o coś zapytać? – Kira przygryzła wargę, nerwowo zwracając się do Rhysa. Jego oczy były szkliste i trochę przekrwione, ale wpatrywały się w nią. – Jasne. O co chodzi? – Żałujesz… że nie ma…łeś planów zaraz po liceum? Kira patrzyła, jak odwraca głowę i wzdycha. Wykorzystał tę cichą chwilę, aby ponownie związać włosy w kok na głowie. – Nic nie żałuję. Nigdy. Skinęła głową i wypuściła powietrze. – Nie wiem, co chcę robić. – Nie musisz wiedzieć już teraz. – Rhys wsunął palec pod brodę Kiry, aby podnieść jej wzrok na swój. – Jeden krok na raz. Dopiero dzisiaj skończyłaś szkołę, na litość boską. Nawet ja wciąż ogarniam niektóre sprawy. Oboje wybuchnęli kolejnym śmiechem. Kira czuła się dobrze; ciepło, gdy oparła głowę o muskuły jego ramienia i cieszyła się, że jest na komfortowym poziomie upojenia alkoholowego. – Chcesz potańczyć? – Yyy… nie tańczę zbyt dobrze, ale… jasne. Rhys wstał z miejsca, gdzie siedział, i zaczął poruszać się w rytm muzyki. Jego ruchy z pewnością wskazywały, że wypił więcej niż wystarczająco piwa, ale Kira uznała to za urocze. Jej policzki zrobiły się gorące, gdy zaczęła poruszać się razem z nim, ale zdała sobie sprawę, że taniec nie jest taki zły. I tak nikt na nich nie patrzył, więc pozwoliła sobie na trochę więcej zabawy, niż gdyby była całkowicie trzeźwa. Była pewna, że Melissa byłaby zadowolona, widząc, że dobrze się bawi, nawet jeśli z Rhysem. Rhys uśmiechnął się półgębkiem do Kiry, gdy do niego dołączyła, i zaczęli skakać w rytm muzyki. W końcu Rhys zwolnił i patrzył, jak ta niewinna, słodka dziewczyna dobrze się bawi. Kira zauważyła, że już nie tańczy, więc i ona przestała, odwracając się do niego całkowicie. – Dlaczego przestałeś tańczyć? – zapytała, potajemnie mając nadzieję, że nie tańczyła zbyt źle. – Po prostu… musiałem popatrzeć… – droczył się Rhys. Kira od razu się zaczerwieniła i odwróciła głowę, czując ciepło emanujące z jego ciała w odległości, w jakiej się obecnie znajdowali. – Jak się czujesz? – Czuję się dobrze! Dzięki za… dzięki za pomoc w tym. – Nie ma za co, Ślicznotko… To słodkie przezwisko sprawiło, że zaczerwieniła się jeszcze bardziej i zauważyła, że on już się do niej nie uśmiecha. Wpatrywał się w nią z takim skupieniem, że znów odebrało jej dech w piersiach. – Wszystko w porządku? Skinął głową, odwracając wzrok od Kiry na chwilę, aby rozejrzeć się po imprezie. Wszyscy nadal imprezowali i dobrze się bawili, świętując tych, którzy ukończyli szkołę. Potem odwrócił się z powrotem do Kiry i stanął z nią twarzą w twarz. – Cieszę się, że dobrze się bawisz. – Po raz kolejny, tobie mam za to podziękować, Rhys… – odpowiedziała, walcząc z nerwami, które krzyczały jej, żeby skuliła się pod spojrzeniem Rhysa. Chciała zapobiec zagubieniu się w niebiańskich głębiach jego oczu bardziej, niż już to zrobiła. – Ja też ci dziękuję… – powiedział, wyciągając rękę do jej twarzy. – Pozwolenie na… dotyk? Kira poruszyła głową w górę i w dół, pozwalając Rhysowi objąć jej policzek dłonią. Patrzyła, jak ciężko przełyka; alkohol był nadal mocno wyczuwalny w jego oddechu, gdy zbliżył się do tego stopnia, że ich usta były wystarczająco blisko, aby czuć swój oddech. Serce Kiry zaczęło trzepotać, gdy ich usta się dotknęły i zanim się zorientowała, całowała się z Rhysem Wagnerem. Oboje byli zagubieni w chwili, gdy świat wokół nich nadal się poruszał. Jedną rzeczą, która zaprzątała głowę Kirze, było to, że piwo dodało jej odwagi, ale inna część jej nie przeszkadzała ta niespodziewana czułość okazywana publicznie, w którą ona i Rhys byli właśnie zaangażowani. Ich sesja pocałunków została nagle zakłócona, gdy pijana dziewczyna wpadła na Kirę, powodując, że ta z kolei wpadła na Rhysa. Złapał ją i odciągnął Kirę, gdy oboje patrzyli na dziewczynę turlającą się po ziemi. Kira otarła usta i przez chwilę spanikowała, trzymając się Rhysa. – Patrz, gdzie idziesz! – krzyknął na dziewczynę, która zdołała stanąć na nogi. Poprawiła ubranie, po czym powiedziała: – Przepraszam – i pomaszerowała w stronę toalet. Kira stanęła twarzą w twarz z Rhysem, ale ukryła przed nim twarz, zdając sobie sprawę z tego, co właśnie zrobili na oczach wszystkich. – Chyba niektórzy muszą popracować nad kontrolowaniem swojego alkoholu, co? – zażartował Rhys; uśmiech rozciągnął się na jego twarzy. – Nie mogę uwierzyć… że właśnie to zrobiliśmy. – Dlaczego nie? – Nigdy wcześniej tego nie robiłam. – Nigdy wcześniej się z nikim nie całowałaś? – Nie. – Kira podniosła głowę, aż spojrzała na Rhysa. Nie mogła uwierzyć, że miała swój pierwszy pocałunek w noc ukończenia liceum i to z Rhysem. Nigdy nie wyobrażała sobie, że tak potoczy się jej wieczór. – No cóż, nie wiem jak ty, ale myślę, że nam trochę… przeszkadzano? Kira zgodziła się i przygryzła wargę. Oboje poświęcili chwilę, aby się rozejrzeć; impreza nadal trwała jak zwykle i byli pewni, że nikt nie zwracał na nich uwagi. – Yyy… w pobliżu jest taka przystań. Chciałabyś tam posiedzieć? Wiedziała dokładnie, o jakiej przystani mówił. To było lokalne miejsce na schadzki i wszyscy, którzy chodzili do ich liceum, o tym wiedzieli. Chociaż Kira wahała się z tą myślą w głowie, wciąż nie chciała, aby czas, który spędzała z Rhysem, dobiegł końca. Zgodziła się również, że im przerwano, zwłaszcza że czuła intensywność między nimi podczas ich pocałunku. – Okej, chodźmy do przystani. Rhys czekał na odpowiedź Kiry. Nie zdawała sobie sprawy, że na chwilę odpłynęła myślami, gdy on to robił, ale cieszyła się z jego cierpliwości. – Jesteś pewna? – Tak. Rhys wziął ją za rękę i wyprowadził Kirę z zatłoczonej imprezy na plaży, aż znaleźli się na samotnej ścieżce. Wiatr nasilał się, gdy szli bliżej brzegu, gdzie na skraju molo stała przystań. Było ciemno, więc wiedzieli, że w przystani nikogo nie ma, gdy się do niej zbliżali. Rozejrzeli się, aby upewnić się, że nikt nie patrzy, zanim Rhys otworzył drzwi, aby wpuścić Kirę do środka. Szukała światła, gdy on zamknął za nimi drzwi. – Słynna przystań. – wyszeptała, rozglądając się w ciemności. – Słyszałaś o tym miejscu, co? – O tak, słyszałam przez lata najróżniejsze historie i aż do teraz nigdy nie postawiłam stopy w tym miejscu. – powiedziała Kira. Rozejrzała się i zauważyła wszędzie wypalone świece i opakowania po prezerwatywach. Poczuła, że jej serce znów wali jej w piersiach, gdy odwróciła się twarzą do Rhysa, który uważnie ją obserwował. – Dobrze się czujesz, będąc tutaj? – zapytał, lustrując jej twarz. – Tak, wszystko w porządku. A ty? Rhys skinął głową i zrobił kilka kroków przez pokój, aż stanął przed Kirą. Jego dłoń ponownie znalazła niesforny kosmyk jej włosów i wsunął go za ucho. Na chwilę zadrżała na jego dotyk, ale od razu poczuła się komfortowo w cieple jego ciała, gdy ją przyciągnął. – Zaczekaj… – wydyszała, a Rhys opuścił ręce wzdłuż ciała.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Chapter 4: To Kiss a Bad Boy – Źli chłopcy robią najlepszych mężczyzn | Czytaj powieści online na FicSpire