Kira nie wiedziała, jak długo jechała.
Wyruszyła wczoraj wcześnie rano, zanim słońce zdążyło rozjaśnić dzień. Z powodu wypadku na autostradzie i dużego natężenia ruchu, podróż Kiry opóźniła się o kilka godzin. Zegar na desce rozdzielczej jej samochodu wskazywał 3:17. Słońce paliło wysoko na niebie.
Można śmiało powiedzieć, że jechała ponad 8 godzin.
Bez snu.
Z trudem utrzymywała otwarte oczy.
















