Kira mogła policzyć na palcach jednej ręki, ile razy w ciągu ostatniego tygodnia opuściła swój pokój.
Zamknęła drzwi na klucz i odmawiała otwarcia komukolwiek. Matka próbowała kilka razy, oferując jedzenie i słowa otuchy, ale Kira nie chciała ich słyszeć, a tym bardziej przyjmować do wiadomości.
A raczej słyszała je. I wiedziała, czym naprawdę są.
„Nie gniewaj się na tatę” albo „Proszę, zrozum
















