(Perspektywa Jamesa)
Zapukałem do drzwi gabinetu ojca i zaczekałem. Usłyszałem stłumione głosy i coś, co brzmiało jakby ktoś się gdzieś gramolił.
W końcu ojciec wrzasnął przez drzwi, że mogę wejść.
Kiedy wszedłem, zobaczyłem ojca siedzącego za biurkiem. Matka siedziała obok niego ze skruszoną miną. Oboje mieli pogniecione ubrania, a koszula ojca była źle zapięta. W powietrzu unosił się niepowtarza
















