(Perspektywa Jamesa)
Poczułem dziwny przypływ energii, gdy wróciłem do domu stada. Luke smętnie wiercił mi się z tyłu głowy, ale dawał mi spokój. Jego nieobecność – a raczej brak nieustannego dręczenia mnie – dała mi mnóstwo czasu na przemyślenie, jak mógłbym wykorzystać więź partnerów, by dokonać idealnej zemsty na Małej Smarkuli. Dała mi też możliwość wysłania cichej modlitwy do Stefanii, dając
















