Mówiąc o Róży, miałam ogromne szczęście, że nie straciłam mojej wilczycy tak, jak większość po odrzuceniu. Ona nigdy nie przestała do mnie mówić i od czasu do czasu wciąż się przemienia. Jednak z pewnością jest o wiele cichsza i bardziej powściągliwa niż zwykle, kiedy to nie zamyka jej się buzia. Poza tym, kiedy już się odzywa, słyszę w jej głosie ból i smutek.
Zanim w ogóle zacznę rozważać związe
















