Wzdycham. Nie wiem. Pewnie jedno i drugie. Ale po tym wszystkim, co się wydarzyło, myślę, że oba są w pełni uzasadnione.
Wzdrygam się, kiedy James mówi mi, że chce, żebym była sobą, a nie Stephanie. Kiedy to mówi, to tak, jakby w mojej głowie zapalała się żarówka.
– Wiesz, kim jestem?
Patrzy na mnie zaskoczony.
– Co?
– Powiedziałeś, że chcesz, żebym była sobą. Wiesz, kim jestem?
Nie odpowiada.
– N
















