(Perspektywa Luny Jane)
Siedzę obok szpitalnego łóżka mojego syna, gdy do pokoju wchodzi mój partner, Alfa Randall.
– Jest jakaś poprawa? – pyta ponuro.
– Z tego, co widzę, to nie – odpowiadam ze smutkiem.
Randall siada na krześle obok mnie i kładzie dłoń na moim udzie. – Jesteś gotowa, żeby porozmawiać o tym, co się stało?
– Nie.
– Jane, kochanie, minęło 48 godzin. Powinniśmy porozmawiać o tym, c
















