Evelyn krzątała się w kuchni, zajęta przygotowywaniem kolacji, ale myślami była gdzie indziej. Rozmowa z Rayną nie dawała jej spokoju, próbowała rozgryźć, co knuje Sandra.
Z transu wyrwał ją trzask otwieranych drzwi wejściowych. Głos Samanty rozległ się po domu, radosny pisk, który wywołał uśmiech na twarzy Evelyn. Szybko wytarła ręce w ścierkę i pospieszyła na spotkanie z córką.
– Mamusiu! Mamusi
















