W momencie, gdy jego usta dotknęły jej ust, Evelyn zesztywniała. Słyszała o molestowaniu w miejscu pracy i o tym, jak wpływowi ludzie lubią nadużywać swojej władzy, ale nigdy nie pomyślałaby, że sama padnie tego ofiarą.
Nigdy nie wyobrażała sobie, że ktoś taki jak Derek Stone mógłby się tak zachowywać, pomyślała Evelyn, czując narastający w niej gniew.
Odepchnęła go i cofnęła się, jej zielone oczy błyszczały z wściekłości, a twarz spłonęła rumieńcem. "Co to ma znaczyć?" zażądała gniewnie, zaciskając pięści, by powstrzymać się od uderzenia go.
Derek nie mógł uwierzyć, że nadal nie pamięta, nawet po pytaniach, które zadał, by odświeżyć jej pamięć.
"Rozumiem, dlaczego nie lubisz udzielać wywiadów ani publikować swoich zdjęć. Nie chcesz, żeby ktokolwiek zobaczył, jakim jesteś człowiekiem," powiedziała, a on prychnął.
"A za jakiego człowieka mnie uważasz, Eve?" zapytał, a ona zmierzyła go wzrokiem za to, że zwracał się do niej tak, jakby byli przyjaciółmi.
"Nie wydaje mi się, żebyśmy byli na tyle blisko, żebyś mógł się do mnie tak zwracać," powiedziała ostrym tonem.
"Czy nie powinieneś próbować przekonać mnie, żebym przyjął prośbę, z którą tu przyszłaś?" zapytał Derek, rozbawiony jej wybuchem temperamentu.
Ta kobieta była zupełnie inna od tej, którą spotkał. Wtedy była emocjonalnym wrakiem, ale ta kobieta wydawała się być silna.
"Zgodzisz się na wywiad," powiedziała, postanawiając, że nie będzie go błagać.
"Ja? A dlaczego miałbym to zrobić?" zapytał Derek, siadając na krawędzi biurka i obserwując ją.
"Bo jeśli nie, zdemaskuję cię jako obrzydliwą świnię, którą jesteś. Być może uchodziło ci to na sucho z twoim brudnym podejściem, ale ja jestem inna. Nie puszczę ci tego tak łatwo," zagroziła, a on się roześmiał.
"Żebyśmy się dobrze zrozumieli. Mówisz, że powiesz wszystkim, że się do ciebie przystawiałem i pocałowałem cię, jeśli nie udzielę wywiadu?" zapytał z niedowierzaniem.
"Zgadza się," powiedziała, a on zachichotał.
"Czy to nie jest szantaż?" zapytał, a ona wzruszyła ramionami.
"Nazwij to, jak chcesz. Molestowałeś mnie," powiedziała obojętnie.
"Jeśli ktokolwiek kogokolwiek molestował między nami, to byłaś ty, Evelyn Quinn, a nie ja," powiedział, a ona uniosła brew.
"Naprawdę? Zamierzasz zrobić z tego sprawę 'słowo przeciwko słowu'?" zapytała, a on się uśmiechnął.
"Nie masz żadnych dowodów na to, że ci coś zrobiłem. Ale ja mam dowody na to, co ty zrobiłaś," powiedział Derek, a ona zmarszczyła brwi.
"O czym ty mówisz?" zapytała zdezorientowana.
"Muszę powiedzieć, że jestem zraniony, Eve. Naprawdę zraniłaś moje uczucia i nadszarpnęłaś moje ego," powiedział, a ona zmarszczyła brwi, zastanawiając się, dlaczego wciąż brzmi, jakby ją znał.
"Czy my się już spotkaliśmy?" zapytała teraz Evelyn, ponieważ im dłużej na niego patrzyła, tym bardziej zaczynała myśleć, że jest znajomy.
"Chciałabyś się ze mną przespać?" zapytał Derek, a kiedy zobaczył błysk oburzenia w jej oczach, pokręcił głową.
"To było pytanie, które mi zadałaś, Evelyn. Jak możesz tak łatwo o mnie zapomnieć po tym, jak poprosiłaś mnie, żebym się z tobą przespał?" zapytał, zanim zdążyła cokolwiek powiedzieć.
Serce Evelyn zabiło mocniej, a z jej ust wyrwał się jęk, gdy dotarło do niej rozpoznanie. Jak mogła go nie rozpoznać? Te oczy tak bardzo przypominające oczy Samanthy.
Jej myśli wróciły do tamtej nocy i kiedy połączyła wszystkie jego działania, stało się jasne, kim on jest.
Cofnęła się w zaprzeczeniu. "Nie wiem, kim jesteś ani o czym mówisz," zaprzeczyła, unikając jego wzroku, chociaż jej policzki, które przed chwilą spłonęły z gniewu, teraz spłonęły ze wstydu.
Nie było mowy, żeby przyznała, że była tą rozwiązłą damą, którą spotkał sześć lat temu.
Usta Dereka zadrżały. Widział błysk rozpoznania w jej oczach, zanim odwróciła wzrok, więc teraz wiedział, że wie dokładnie, kim on jest.
"Pamiętasz już, prawda? Więc które z nas powinno oskarżyć drugie o molestowanie seksualne?" zapytał Derek i obserwował, jak jej oczy wędrują do drzwi, jakby szukała ucieczki.
"Chyba pomyliłeś osobę. Może powinniśmy przełożyć to spotkanie na inny termin," powiedziała Evelyn, odwracając się w stronę drzwi, ale Derek złapał ją za rękę.
"Może odświeżę ci pamięć?" zapytał, szorstko przyciągając ją do siebie.
"Co..."
Derek ponownie przycisnął swoje usta do jej ust, a tym razem nie było w tym nic delikatnego.
Evelyn położyła obie ręce na jego piersi i odepchnęła go. "Przestań! Proszę, przestań!" błagała, kiedy poczuła, jak jej ciało budzi się na jego dotyk.
Derek przestał i spojrzał na nią. Kiedy nie spotkała jego wzroku, położył palec pod jej brodą, żeby na niego spojrzała. "Pamiętasz już?" zapytał, wyzywając ją swoimi oczami, żeby zaprzeczyła temu jeszcze raz.
Powoli opuściła ręce wzdłuż ciała. "Przepraszam, muszę iść," powiedziała i nie czekając, aż powie cokolwiek więcej, odwróciła się i uciekła z jego biura.
Na twarzy Dereka pojawił się uśmieszek, gdy patrzył, jak odchodzi, ale nie próbował jej gonić ani zatrzymywać.
Nie bał się, że jej więcej nie zobaczy, ponieważ wiedział, że wróci. W końcu przyszła do niego w interesach.
A nawet jeśli zdecyduje się nie wracać, łatwo ją znajdzie. Nie tylko znał teraz jej imię, ale także wiedział, gdzie pracuje i fakt, że jest bardzo samotna, pomyślał z uśmiechem.
Derek nie mógł powstrzymać uczucia satysfakcji z tego, że przywrócił jej pamięć. Teraz nie mogła już temu zaprzeczyć.
















