Evelyn usiadła, próbując stłumić gniew, który w niej wrzał. Nie wiedziała, co ją bardziej rozwściecza: arogancja Dereka czy fakt, że miał rację – nie mogła sobie pozwolić na scenę w firmie.
– Dobrze. Miejmy to za sobą – wymamrotała, podnosząc menu i udając, że jest nim pochłonięta.
– O to chodzi – powiedział Derek, a jego uśmiech poszerzył się, gdy skinął na kelnera.
Zamówili posiłki, a atmosfera
















