Zanim Edie zdążyła cokolwiek zrobić, Karen Hall już siedziała na miejscu kierowcy i wcisnęła blokady w drzwiach. Po wyrazie twarzy Edie było widać, że wcale nie była pod wrażeniem działań Karen.
– Co ty robisz? Puść mnie natychmiast! To jest porwanie. Czego ode mnie chcesz?
Karen spojrzała na Edie i powiedziała: – Panno Laro, błagam, żeby pani do niego przyszła. On zapomniał, że to nie pani wina,
















