Edie zesztywniała, a jego ciemne oczy błysnęły w jej stronę. Jej serce biło gwałtownie z podniecenia. Jego zapach i żar, ciepło jego magii, ciężkie uczucie bycia tak blisko niego. Prawie straciła kontrolę.
– No? – zapytał, jego głos był tak głęboki i zimny jak lód na Wiśle zimą.
Natychmiast jej twarz oblała się rumieńcem zawstydzenia. Odwróciła wzrok, aby uniknąć kontaktu z jego oczami: – Nie zbli
















