logo

FicSpire

Pewnej Nocy Po Jednej Nocy

Pewnej Nocy Po Jednej Nocy

Autor: Anya Moreau

Rozdział 7 - Centrum handlowe
Autor: Anya Moreau
1 gru 2025
Edie nie rozumiała, dlaczego powiedział "nie musiałaś", aż do późnego popołudnia. Stuarta nie było już prawie godzinę. Edie kalkulowała, jak wytłumaczyć panu Sampsonowi, że zamierza wyjść, ale dzwonek do drzwi przerwał jej rozmyślania. Carol otworzyła drzwi, a do środka weszła profesjonalnie wyglądająca kobieta w średnim wieku. Ukłoniła się Edie, która siedziała na sofie. "Dzień dobry, pani Yates, nazywam się Vanessa, jestem kierownikiem obsługi klienta w Galaxy & The Gallery." Ledwie dała Edie czas na zastanowienie się, dając znak osobom na zewnątrz, aby weszły. Następnie wniesiono rząd wieszaków pełnych popularnych w tym sezonie wiatrówek. Potem pojawił się wózek. Ten był pełen swetrów. Jeden po drugim, koszule, płaszcze, kurtki… aż cały salon został wypełniony ubraniami. Vanessa podeszła do niej z szacunkiem. "Pani Yates, czy pozwoli pani, że zdejmę miarę?" Co oni robili? Kręcili film? Jak we śnie Edie wstała i pozwoliła personelowi zdjąć z siebie miarę. "Um, czy mierzycie ubrania dla mnie?" – zapytała Edie, brzmiąc na zdezorientowaną. "Tak, pani Yates." Vanessa uśmiechnęła się profesjonalnie. Edie była przytłoczona mieszanymi uczuciami: niepewnością, nerwowością, szokiem i może odrobiną ekscytacji. Po zdjęciu miary personel natychmiast podniósł swetry, które były w jej rozmiarze. Nie musiała ich nawet przymierzać, ponieważ osiem dziewcząt trzymało każdy sweter, stojąc w rzędzie, aby mogła wybierać. "Które z nich się pani nie podobają, pani Yates?" Vanessa stanęła obok niej i zapytała szczerze. Edie spojrzała na te ubrania i wszystkie były ładne. "Nie." Pokręciła głową. "Tak, pani Yates." Lekko skinęła głową Edie, a następnie zwróciła się do dziewcząt: "Wszystkie do garderoby na drugim piętrze". Personel, który stał obok, wziął swetry i poszedł na górę. "Ale nie mówiłam, że chcę je wszystkie." Edie próbowała wyjaśnić. Właściwie to nawet nie zauważyła, jak naprawdę wyglądały te swetry. Kiedy zapytano ją, czy jej się podobają, czy nie, odpowiedziała tylko z szacunku. "Pani Yates, pan Yates powiedział nam, aby zatrzymać wszystkie ubrania, na które pani zwróci uwagę." Wyglądało na to, że oczy Vanessy były pełne zazdrości. Całe popołudnie wybierała ubrania. Vanessa pytała ją tylko, co jej się nie podoba. Po skończeniu z topami wniesiono kolejne osiem wózków sukienek i spódnic. Potem były wózki ze spodniami i wózki z butami. Po przejściu przez to wszystko Edie była w stanie zachować spokój przynajmniej powierzchownie, kiedy zobaczyła rząd Hermesów do wyboru. Oczywiście tylko ona wiedziała, że jej serce szaleje jak burza. Czy wszyscy bogaci kupują ubrania w ten sposób? To zbyt ekstrawaganckie. To nie był koniec. Edie wybrała nawet bieliznę, siedząc na sofie. Zastanawiała się, czy przenieśli tutaj centrum handlowe. Mimo że była wyczerpana po pracowitym popołudniu, personel, który dla niej pracował, nadal zachowywał standardową postawę i uśmiechał się. Byli bardzo profesjonalni. Edie osunęła się na sofę, gdy wszyscy wyszli. Wtedy zdała sobie sprawę, że powinna zadzwonić do Stuarta, aby dowiedzieć się, dlaczego to zrobił. Grand Imperial Club był największym klubem w mieście, najgorętszym miejscem dla najbogatszych i najpotężniejszych. To był najbardziej luksusowy apartament prezydencki, który znajdował się na szczycie budynku. Kilku mężczyzn siedziało na sofie, a obok nich stał kierownik obsługi VIP, gotowy na ich wezwanie w każdej chwili. Na środku siedział Stuart, z jego długimi nogami elegancko skrzyżowanymi. Jak król, ogarnął wzrokiem pokój bez wyrazu, ale wszyscy byli nerwowi jak spłoszone jelenie. W tym samym czasie mężczyzna, który siedział naprzeciwko Stuarta, patrzył z obrzydzeniem na mężczyznę, który siedział obok drzwi, przytulając się do modelki. To był Todd Anderson, którego rodzina przejęła prawie połowę przemysłu technologicznego miasta. W tej chwili leniwie opierał się o sofę, podnosząc podbródek pięknej kobiety i napełniając jej wino swoimi ustami. Piękność to, jak nazywali ją mężczyźni. Dławiła się, ale Todda to bawiło. Jason Williams, wnuk emerytowanego generała lotnictwa, chciał dać Toddowi kopa. "Wynoś się stąd. Jesteśmy tu dla Stuarta. Po co ją tu przyprowadziłeś?" Wyglądało na to, że dziewczyna została oszukana i nie jest mile widziana, ale nadal przełknęła wino, nie ujawniając żadnej wściekłości. Potem oparła się na ramionach Todda, jakby była bez kości. Wiadomo było, że Todd jest playboyem. Jego twarz była zła, ale jednocześnie atrakcyjna. Poza tym był skłonny wydawać pieniądze na kobiety. Tak więc zawsze kręciły się wokół niego kobiety, ale żadna nie wytrzymywała dłużej niż trzy miesiące. Mimo to wciąż różne ładne dziewczyny chciały go poderwać. Todd pogładził podbródek piękności w swoich ramionach. "To najgorętsza modelka w tej chwili. Spójrz na jej twarz, jej figurę, jest idealna. Ma na imię Fifi." Todd poprosił ją, żeby wzniosła toast za Stuarta. Była schlebiona. Natychmiast uśmiechnęła się, podniosła kielich swoją delikatną ręką, a następnie podeszła do Stuarta. "Panie Yates, miło mi pana poznać." Zbliżyła się do Stuarta, mówiąc. Czuł, jak się do niego wsuwa. Stuart opuścił oczy, patrząc na nią z obrzydzeniem. "Wynoś się stąd." Fifi nie miała pojęcia, co robi źle. Bała się, że zawiodła Todda, więc uśmiechnęła się do niego jeszcze szerzej i położyła rękę na ramieniu Stuarta, szepcząc delikatnym głosem. Gdyby tym mężczyzną nie był Stuart, nie poniosłaby porażki w swoich działaniach. Stuart odepchnął ją bezlitośnie. Upadła na ziemię, wino się rozlało, a co gorsza, uderzyła plecami o twardy róg stołu. Została zraniona, jej oczy zaczerwieniły się, ale powstrzymała łzy. Przy takiej okazji nie odważyła się płakać, ponieważ zabiłoby to atmosferę. Mogła tylko powstrzymać łzy i spojrzała na Todda, prosząc o litość. Todd siedzi tam z tym samym złym uśmiechem jak zwykle, jakby nic się nie stało. "Wynoś się. Rozumiesz?" – powiedział Stuart gniewnie. Fifi wiedziała, że lepiej będzie posłuszna, a potem wymknęła się. Kierownik obsługi VIP pomógł im posprzątać wino, jakby nic się nie stało. Jason nie mógł powstrzymać ciekawości. "Czy nadal brzydzisz się kontaktu z kobietami?" Byli przyjaciółmi z dzieciństwa. Dorastali razem i rozumieli się nawzajem. Kiedy byli młodzi i naiwni, robili razem kilka głupich rzeczy. Dlatego nikt inny nie odważył się zadać tego pytania, nawet jeśli chciał wiedzieć. Stuart powoli podniósł kielich, popił wino, ale nic nie powiedział. Todd wydał z siebie coś w rodzaju złego śmiechu i zaskoczenia. "Mam ci kogoś przedstawić? Różne typy, gusta i style? Gwiazdy? Modelki? Czy prezenterki?" Kiedy doszło do gwiazd, wzrok Stuarta zatrzymał się na ulotną chwilę. Todd wiedział, że znalazł jego słaby punkt, wydając z siebie jeszcze bardziej niezręczny zły śmiech. "Gwiazda? Rozumiem? Kim jest ta dziewczyna? Jeśli chcesz, mogę ją dla ciebie zdobyć." Zanim Stuart zdążył cokolwiek powiedzieć, nagle zadzwonił jego telefon. "Hej, Stuart, dlaczego to zrobiłeś? To znaczy te ubrania." Druga strona wyrzuciła to z siebie, nie dając mu żadnej szansy na przerwanie.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Rozdział 7 - Centrum handlowe – Pewnej Nocy Po Jednej Nocy | Czytaj powieści online na FicSpire