Edie wiedziała, że wczoraj dała plamę na przesłuchaniu. Wiedziała też, że Danny nie będzie dla niej łagodny. Ostrożnie zapukała do drzwi, a kiedy usłyszała "proszę", weszła z szerokim uśmiechem. Weszła powoli.
– Hej, Danny…
Widząc, jak wchodzi, Danny siedział arogancko i prychnął. Edie weszła i spojrzała na Danny'ego żałośnie. – Wiesz, prawda? Że nie powinnam być obwiniana. To nie moja wina.
– Moj
















