Kiedy Edie obudziła się następnego ranka, Stuarta już nie było. Skończyła śniadanie, a pan Sampson już stał obok. Powiedział z szacunkiem: "Pani Yates, kierowca czeka." Edie była zaskoczona: "Kierowca?"
Pan Sampson obserwował wyraz twarzy Edie, domyślił się, co myśli, i zapytał: "Pani Yates, czy jest jakiś problem?" "Po co mi kierowca?" - zapytała. "Pani Yates, willa znajduje się na Górnym Wschodz
















