Isabella wierciła się w łóżku, stopniowo budząc się, aż w końcu usiadła, a delikatny uśmiech rozjaśnił jej twarz, gdy ciepło porannego słońca przesączyło się przez zasłony. Ogarnęło ją niewytłumaczalne poczucie zadowolenia i ulgi.
Rozglądając się po otoczeniu, nie mogła pozbyć się wrażenia, że Lucas był tu zeszłej nocy. „Nova, mam wrażenie, że Lucas tu był zeszłej nocy” – wymamrotała.
„Tak sądzę”
















