— Znalazłeś to? — zapytał Jared, marszcząc brwi i wbijając wzrok w Alberta.
— Nie — odparł krótko Albert, a w jego głosie słychać było frustrację.
Jared westchnął z irytacją. — Kończy nam się czas — wymamrotał, masując skronie.
— Prawie mnie złapano. Z jakiegoś powodu była tam narzeczona księcia — powiedział z gniewem Albert, podnosząc głos.
— Czy to miejsce nie miało być tej nocy puste? — zapytał
















