Zoey chwyciła Dahlię za nadgarstek i powiedziała lodowato: "Nie będę składać żadnych oświadczeń i nie przyjmę żadnych darów zaręczynowych. Jesteś mną rozczarowana, a ja jestem równie rozczarowana tobą! Dziś wieczorem opuszczam rodzinę Harmon!"
Puściła rękę Dahlii i poszła prosto na górę po schodach.
Dahlia zachwiała się, odepchnięta, chcąc iść za nią i zapytać, ale Matteo ją powstrzymał.
Surowo powiedział: "Traktujesz swoją córkę jak przedmiot, czy w ogóle zasługujesz na miano matki? Zostaw Zoey w spokoju!"
Dahlia prychnęła i tupnęła na górę, a Jordan strzepnął popiół z papierosa i poszedł za nią.
Ariana nieśmiało spojrzała na Matteo i wstała, by wyjść.
Wracając z zagranicy, Zoey nie przywiozła ze sobą wiele, ani nie nabyła żadnych nowych rzeczy w ciągu ostatniego pół miesiąca. Dlatego, kiedy wróciła, miała tę samą srebrną walizkę, co wtedy, gdy wyjeżdżała.
Drzwi były otwarte, Ariana podeszła do Zoey i zaczęła nerwowo bawić się rękami przed nią.
"Zoey, naprawdę odchodzisz? Naprawdę wiem, że się pomyliłam, możesz mi wybaczyć?"
Zoey uniosła brew: "Co myślisz?"
"Zoey, nie pozwólmy, żeby mężczyzna stanął między nami, dobrze? Przecież jesteśmy siostrami?"
Siostrami?
Na początku Ariana traktowała ją źle, często zmyślając historie, że Zoey ją prześladuje, a nawet tnąc zabawki i ubrania, fałszywie oskarżając Zoey o to.
Można sobie wyobrazić, że Zoey dostawała lanie, podczas gdy Ariana chowała się i śmiała z boku.
Kiedy Ariana zaczęła ją dobrze traktować?
Po rozpoczęciu gimnazjum Zoey zawsze zajmowała pierwsze miejsce, więc Ariana próbowała jej dogodzić i prosić ją o korepetycje.
Zoey nie żywiła urazy do Ariany za jej przeszłe czyny, po prostu uważała to za dziecinne wybryki.
Nie mogąc znaleźć miłości ojca i matki, naturalnie tęskniła za siostrzaną miłością.
Później ich relacja stała się naprawdę dobra, aż do jej śmierci.
Zoey zdała sobie wtedy sprawę, że Ariana była dla niej miła w jakimś celu.
Tak zwane "siostrzeństwo" było po prostu transakcją, w której talent Zoey był ceną.
Demony to demony, nawet jeśli przebierają się za anioły, nadal mają serce demona.
Zoey spojrzała na nią wymownie i ruszyła w stronę drzwi, niosąc walizkę.
Ariana podbiegła i złapała ją za ramię, patrząc na nią żałośnie. "Zoey, mój koncert jest jutro wieczorem. Jeśli mnie nie wesprzesz, co ja zrobię? Błagam cię, pomóż mi jeszcze raz, dobrze?"
Zoey westchnęła: "Dobrze, pomogę ci tym razem. Ale od teraz będziesz musiała iść własną drogą."
"Dziękuję, Zoey. Dziękuję."
Ariana patrzyła, jak Zoey wychodzi z pokoju, a w kąciku jej ust pojawił się złowrogi i zły uśmiech.
Wiedziała, że dopóki uroni kilka łez, ta głupia zmięknie.
Pierwszy raz prowadzi do drugiego. Zoey będzie na jej każde zawołanie do końca życia.
Zoey podeszła do schodów, uśmiechając się kącikiem ust.
Ariana, twoja kara dopiero się zaczęła!
Kiedy Zoey zeszła na dół, był tam tylko Matteo.
Podeszła i przytuliła staruszka: "Dziadku, kiedy nadejdzie odpowiedni czas, zabiorę cię stąd."
Matteo poklepał ją po plecach i zapytał: "Naprawdę chcesz wyjść za Russella?"
Zoey puściła go i skinęła głową uroczyście: "Dziadku, chcę wyjść za Russella, to nie był chwilowy impuls."
Oczy Matteo zaczerwieniły się. "Jeśli ten dzieciak cię skrzywdzi, powiedz dziadkowi, a dziadek złamie mu nogi."
Po tych słowach zmarszczył brwi i powiedział: "Chociaż i tak nie może chodzić."
Zoey wybuchnęła śmiechem: "Nie widziałbyś tej sytuacji, byłby dla mnie dobry."
Matteo dał Zoey jeszcze kilka wskazówek, zanim opuściła rodzinę Harmon.
Powiedziała dziadkowi, że Russell przyjedzie ją odebrać, ale w rzeczywistości się z nim nie skontaktowała. Chciała po prostu sama pospacerować ulicą.
Tymczasem w starej rezydencji rodziny Maddox.
Nelson stał przed rodziną Maddox.
Alonso mruknął: "Naprawdę okryłeś hańbą rodzinę Maddox!"
Nelson spuścił głowę i powiedział: "Dziadku, pomyliłem się. Wiem, że sprawiłem, że rodzina Maddox straciła twarz, ale to nie do końca moja wina. Gdyby Russell nie zgodził się z Zoey, Zoey nadal by mnie wybrała."
Po tych słowach ukradkiem spojrzał na Russella.
Russell cicho zachichotał: "Jeśli okaże się, że ciasto jest śmieciem, tylko głupiec chciałby je zjeść."
Russell uniósł brew. "Ludzie powiedzą tylko, że Nelson zdradzał na dwa fronty."
Livia Rogers zakrztusiła się i nie mogła mówić. Spojrzała na własnego syna klęczącego na ziemi, czując ból w sercu. "Zostawmy to za sobą - Nelson rozumie swój błąd, po prostu pozwól mu wstać."
Russell chłodno spojrzał w górę. "Ponieważ okrył rodzinę hańbą, zostanie ukarany zgodnie z zasadami rodzinnymi."
Spojrzał na kamerdynera i powiedział: "Idź do gabinetu i przynieś zasady rodzinne."
Kamerdyner skinął głową i szybko ruszył w stronę gabinetu.
Livia nerwowo spojrzała na dwoje starszych ludzi i powiedziała: "Tato, mamo, wszystko już minęło, więc proszę, nie egzekwujcie dyscypliny rodzinnej. Nelson wie, że się pomylił!"
Alonso był stanowczy w swoim podejściu: "Istnieją prawa dla kraju i zasady dla rodziny. Kiedy zasady zostaną ustalone, należy ich przestrzegać."
Livia błagalnie zwróciła się do Braylena Maddox i Aubrie Bender, drugiego syna i synowej rodziny, ale odwrócili wzrok, udając, że nie widzą.
Wkrótce kamerdyner przyszedł, niosąc prostokątne pudełko.
Russell powiedział cichym głosem: "Zgodnie z dwudziestą pierwszą zasadą rodzinną, ci, którzy zdradzają i porzucają swoje zaufanie, zostaną ukarani dziesięcioma uderzeniami; zgodnie z trzydziestą drugą zasadą, ci, którzy okrywają rodzinę Maddox hańbą, zostaną ukarani dwudziestoma rolkami. W sumie trzydzieści uderzeń. Felix, zacznij."
Felix otworzył pudełko i wyjął czarny drewniany kij, który w dotyku przypominał żelazo. Trzymał go obiema rękami, stojąc za Nelsonem.
"Panie, przepraszam za wykroczenie."
Drewniany kij uderzył mocno w plecy Nelsona, który zacisnął zęby, ale i tak krzyknął z bólu.
Po otrzymaniu trzydziestu uderzeń Nelson uklęknął na ziemi, drżąc na całym ciele, z zimnym potem na czole.
Spojrzał na Russella, rozpacz w jego oczach. "Wuju, ukarałeś mnie. Teraz możesz mi oddać Zoey?"
Łuk ust Russella był wypełniony skrajną pogardą, a jego głos był obojętny i odległy. "Mówiłem, powinieneś mówić do niej Ciociu."
Lekko uniósł rękę, a Troy popchnął go w stronę drzwi.
Nelson nie chciał puścić Zoey, która była jego najdumniejszym pionkiem. "Russell, Zoey jest po prostu na mnie zła, wcale cię nie lubi!"
Kroki Troya zatrzymały się, gdy stanął obok wózka inwalidzkiego.
Russell spojrzał w bok, ukazując swoje ostro zarysowane rysy twarzy. Jego pociągające usta wygięły się w bardzo delikatny łuk, gdy powiedział: "Zoey i ja już uzyskaliśmy akt małżeństwa, więc możesz porzucić wszelką nadzieję, jaką miałeś."
Gdy tylko padły te słowa, Nelson natychmiast osunął się w przygnębieniu.
Jak to się mogło stać?
Czy jego starannie zaplanowany plan został zrujnowany w ten sposób?
Kto to właściwie zrobił?
Livia przytuliła go i płakała, ale on jej nie słyszał. Jego umysł był wypełniony myślami o tym, kto był mózgiem stojącym za publikacją zdjęć i filmów.
Czarny Maybach jechał po przestronnej asfaltowej drodze.
Noc za oknem i słabe światło latarni ulicznej przeplatały się, słabo widoczne, głębokie brwi i oczy mężczyzny były wyraźnie przyciemnione.
Russell odruchowo szukał buddyjskich koralików na nadgarstku, ale były puste. Przypomniał sobie, że koraliki nosi już Zoey.
Czy ona teraz śpi?
Russell wyjął telefon i zobaczył na ekranie wiadomość Line, która została wysłana pięć minut temu.
"Kochanie, poszedłeś już spać?"
Russell otworzył czat, zamierzając odpowiedzieć, ale po chwili zastanowienia zadzwonił do niej.
Linia została szybko połączona, a przez nią dochodziły wyraźne świerszcze cykad i szum przejeżdżających samochodów.
Russell zmarszczył brwi i zapytał: "Gdzie jesteś?"
Zoey pociągnęła nosem: "Kochanie, nie mam już domu."
















