Róża osunęła się słabo na ziemię.
Z obolałym sercem, z trudem wlokła swoje zmęczone ciało i wróciła do Wspaniałego Miasteczka.
Dzieci smacznie spały, a Róża przykucnęła na sofie, obejmując kolana. Schowała twarz w kolanach i gorzko szlochała.
Martwiła się o Jensona!
Współczuła też Jayowi.
Czuła, że nie może nic dla nich zrobić, a to czyniło ją jeszcze bardziej smutną i zrozpaczoną.
Płacz dobiegają
















