Serce Jaya, które podskoczyło mu do gardła, wreszcie opadło. "Wiesz, gdzie jest Jenson?"
Josephine trąbiła na własnym rogu i przechwalała się: "Zawsze wiedziałam, że twój synek ma ukryty motyw. Dlatego kiedy przyszłam go doglądać wcześnie rano, ten mały gagatek wymknął się z domu o szóstej rano, zgodnie z oczekiwaniami. Miał na sobie plecak i wsiadł do autobusu 989 jadącego na północ miasta."
Jay
















