Lepiej byłoby, gdyby nikt nie wspomniał o Jayu. Każdy nerw w ciele Róży naprężył się na samo wspomnienie imienia Jaya.
– Nie, muszę natychmiast zejść na dół, żeby ukryć dzieci. Nie mogę pozwolić, żeby twój brat je znalazł. – Róża zachwiała się, walcząc o utrzymanie równowagi.
Józefina wrzuciła pustą butelkę po winie do kosza na śmieci i zataczając się ruszyła. – Pójdę z tobą.
Dwie podpity kobiety
















