Dom był zbyt cichy.
Przesunęłam się na kanapie, mocniej otulając się pledem Adriana. Mój wzrok powędrował ku zegarowi – prawie północ – a jego wciąż nie było.
Część mnie chciała do niego zadzwonić, ale coś mnie powstrzymywało. Nie chciałam wyjść na taką żonę.
Tylko… czy ja naprawdę byłam jego żoną?
Westchnęłam, przesuwając palcami po krawędzi koca. Im dłużej siedziałam, tym bardziej czułam
















