logo

FicSpire

UKRYTE PŁOMIENIE: Sekretna gra miłosna miliardera

UKRYTE PŁOMIENIE: Sekretna gra miłosna miliardera

Autor: Joooooe

Rozdział 4
Autor: Joooooe
8 sie 2025
"Śpisz?"  Ociężały głos w mojej głowie próbował kłócić się z moim snem. "Dlaczego śni mi się Adrian? To musi być koszmar"... wymamrotałam, próbując odpłynąć z powrotem w resztki snu, ale głos był uporczywy.  "Mia. Śpisz czy nie?"  Jęknęłam, moje oczy z trudem się otworzyły i—och, on był prawdziwy. Stał tam, w moim pokoju, patrząc na mnie z uśmieszkiem, który był po prostu zbyt pewny siebie jak na tak wczesną porę.  "Adrian? Co ty robisz w moim pokoju?" warknęłam, podciągając kołdrę. "Wyraźnie powiedziałam, że będziemy spać w oddzielnych pokojach."  "I tak zrobiliśmy. Spałem w pokoju gościnnym," odparł gładko, powstrzymując uśmiech. "Ale jestem tutaj teraz, ponieważ mamy pracę do wykonania. Potrzebuję cię dziś bystrą i gotową."  "Bystrą i—czekaj, gotową na co?" zapytałam, mój umysł wciąż był zamglony.  Adrian wyciągnął z kieszeni płaszcza mały stos fiszek i mi je podał. "Przestudiuj to. To wszystko, co musisz wiedzieć na konferencję prasową."  Zamrugałam, przeglądając kartki. "Konferencja prasowa? Mogłeś mi powiedzieć wcześniej."  "Mówiłem ci—wczoraj wieczorem. Pamiętasz, jak mówiłem, że mamy publiczne wystąpienie?"  Westchnęłam, zbyt zmęczona, żeby się kłócić. Przejrzałam fiszki. Kilka pierwszych było prostych: Gdzie się poznaliśmy: impreza charytatywna, Jak długo jesteśmy razem: dwa lata.   Pokręciłam głową z niedowierzaniem. "To jest... bardzo szczegółowe. 'Ulubiona potrawa do wspólnego gotowania'? Naprawdę?"  Adrian tylko się uśmiechnął. "Lubię być dokładny."  Kontynuowałam przeglądanie fiszek. Ulubione miejsce na wspólne wakacje: wybrzeże. A potem–  "Czekaj," powiedziałam, podnosząc jedną z kartek. "Kto się pierwszy oświadczył? Dlaczego jest napisane, że to ja się pierwsza oświadczyłam?"  Wzruszył ramionami, próbując ukryć uśmieszek. "Czy to ma znaczenie?"  "Ma! Ponieważ, o ile pamiętam, to ty poprosiłeś mnie o rękę."  Zachichotał, wyraźnie rozbawiony moim oburzeniem. "Uważaj to za część przedstawienia. Prasa to kupi."  Zmrużyłam na niego oczy, przeglądając resztę. "Zbyt dobrze się przy tym bawisz."  "Przyznaję się bez bicia," powiedział, wcale temu nie zaprzeczając.   "Czy jest coś jeszcze, co muszę wiedzieć? Na przykład, czy mamy żółwia o imieniu Maurycy czy coś w tym stylu?"  "Tylko jeśli chcesz," odparł z kamienną twarzą, wywołując u mnie chichot wbrew sobie.  "Dobra," westchnęłam. "Załatwmy to."  "No dalej, szykuj się. Wychodzimy za godzinę." Odwrócił się, żeby wyjść, rzucając mi ostatnie rozbawione spojrzenie przez ramię. Rzuciłam poduszką w drzwi, gdy zamknął je za sobą.  PERSPEKTYWA ADRIANA  Wychodząc z pokoju Mii, wybrałem numer do Roberta, mojego szefa ochrony.  "Adrian," odpowiedział natychmiast.  "Dzień dobry. Potrzebuję, żebyś wzmocnił ochronę na dzisiejszej konferencji prasowej. Nie chcę żadnych niespodzianek ani zakłóceń."  "Rozumiem. Jakieś konkretne obawy?"  "Nie do końca," odpowiedziałem, lustrując korytarz. "Po prostu upewnij się, że wszystko jest zamknięte na cztery spusty. Chcę, żeby to poszło gładko."  "Podwoję ochronę," potwierdził Robert, zanim się rozłączył. Wsunąłem telefon z powrotem do kieszeni, biorąc głęboki oddech. Zbyt ciężko pracowałem na to, żeby całe to ustawienie się rozpadło podczas naszego pierwszego publicznego wystąpienia.  POWRÓT DO PERSPEKTYWY MII  Godzinę później, przemieniłam się z na wpół obudzonej Mii w idealny obraz narzeczonej Adriana Knighta. Przyjechaliśmy na konferencję prasową, gdzie ustawione były rzędy dziennikarzy, a kamery zaczęły błyskać, gdy tylko wysiedliśmy z samochodu. Trzymałam głowę wysoko, pomimo że każdy włókno mojego ciała krzyczało, że jestem nie na miejscu.  Zajęliśmy miejsca przy stole na przodzie, a Adrian delikatnie ścisnął moją dłoń, zanim reporterzy zaczęli lawiną pytań.  "Jak się poznaliście?" zapytał jeden z nich, od razu przechodząc do rzeczy.  "Na imprezie charytatywnej," odpowiedziałam, czując dziwną dumę, że to zapamiętałam.  "A jak długo jesteście razem?"  "Dwa lata," wtrącił Adrian, uśmiechając się do mnie ciepło, jakby to wszystko było prawdziwe.  Prawie zaczęłam czuć się swobodnie, kiedy zobaczyłam mężczyznę w tłumie, jego oczy były zmrużone, gdy wpatrywał się prosto we mnie. Nie ma mowy. Moje serce opadło, gdy zdałam sobie sprawę, że to Greg, mój były.  ---  PERSPEKTYWA GREGA Przeglądałem bezmyślnie telefon, kiedy wyskoczyło powiadomienie: Na żywo: Magnat biznesu Adrian Knight przedstawia nową żonę.  Otworzyłem to z ciekawości, i tam była—Mia, ubrana perfekcyjnie, siedząca obok Adriana Knighta, odpowiadająca na pytania, jakby byli… małżeństwem?  Co do cholery? Moja szczęka się zacisnęła. Jak ona mogła to zrobić? Jedną minutę jest ze mną, a następną wychodzi za miliardera? Czy myślała, że może mnie tak po prostu zostawić?  Wpychając telefon do kieszeni, wyszedłem z mieszkania wściekły, kierując się prosto tam, gdzie odbywała się konferencja prasowa. Nie ma mowy, żeby jej to uszło na sucho.  ---  POWRÓT DO PERSPEKTYWY MII  Gdy kończyłam odpowiadać, w tylnej części sali wybuchło głośne zamieszanie. Adrian i ja odwróciliśmy się w samą porę, by zobaczyć Grega przepychającego się przez tłum reporterów, wyglądającego na zupełnie nie na miejscu.  "Mia!" zawołał, wystarczająco głośno, by wychwycił to każdy mikrofon. "Mia, co to wszystko ma znaczyć?"  "Kim on jest?" szepnął Adrian, patrząc na mnie z ciekawością.  Pokręciłam szybko głową, szepcząc: "Były."  Dłoń Adriana zacisnęła się na mojej, ale Greg zignorował go, patrząc prosto na mnie. "Wciąż jesteś moją dziewczyną, pamiętasz?" krzyknął. "Co ty tu robisz, udając, że jesteś z nim?"  Poczułam, jak krew odpływa mi z twarzy, gdy tuzin oczu zwróciło się w moją stronę, a szepty reporterów stały się głośniejsze.  "Co… co ty tu robisz, Greg?" zająknęłam, próbując zachować spokój.  "Och, nie udawaj zaskoczonej," zadrwił. "Każdy zasługuje na to, żeby wiedzieć, co się naprawdę dzieje. Myślisz, że możesz mnie tak po prostu zostawić i zacząć tę szaradę?"  Szepty w sali narastały, i czułam, jak nasza sytuacja staje się coraz bardziej napięta. Adrian nachylił się ku mnie, jego wyraz twarzy był spokojny, ale uścisk pewny. "Zostań ze mną," szepnął.  Ale Greg nie skończył. "Nie oszukasz wszystkich, Mia. Wciąż jesteś moja. To wszystko—to nic innego jak szwindel!"  Wzięłam głęboki oddech, zmuszając się do skupienia. Był tylko jeden sposób, żeby to zakończyć.  Wstałam, odwracając się do sali, i powiedziałam tak wyraźnie, jak tylko mogłam: "Nie wiem, o czym ten człowiek mówi. Adrian jest miłością mojego życia. Jest jedynym mężczyzną, którego kiedykolwiek pragnęłam, i w ogóle nie znam tej osoby."  Nie czekając na odpowiedź, nachyliłam się w stronę Adriana i, w ułamku sekundy, przycisnęłam swoje usta do jego. Jego dłoń znalazła tył mojej szyi, przyciągając mnie blisko, i na moment wszystko inne zniknęło—błyskające kamery, zszokowane szepty, nawet oburzone protesty Grega.  Tłum wybuchnął oklaskami, a kamery przybliżyły się do nas, rejestrując każdą sekundę naszego wyreżyserowanego pocałunku. Ale przez chwilę wcale nie wydawał się wyreżyserowany.  W końcu oderwaliśmy się od siebie, a Adrian spojrzał na mnie, z iskierką zaskoczenia w oczach.  Odwróciłam się z powrotem do tłumu, uspokajając się. "Adrian i ja bardzo się kochamy," oznajmiłam. "Każdy, kto twierdzi inaczej… po prostu się myli."  "To jeszcze nie koniec, Mia. Sprawię, że do mnie wrócisz" Greg wciąż krzyczał, ale ochrona w końcu wkroczyła, wyprowadzając go z budynku. Wypuściłam powietrze, którego nie zdawałam sobie sprawy, że wstrzymuję, gdy drzwi zamknęły się za nim.  Gdy konferencja się skończyła i szliśmy do samochodu, Adrian odwrócił się do mnie z rozbawionym wyrazem twarzy.  "Dobry ruch z tym pocałunkiem," powiedział, nie mogąc powstrzymać uśmieszku.  Przewróciłam oczami, próbując się nie uśmiechnąć. "Jesteś mi za to winien."  "Och, nie martw się," odpowiedział, z tą znajomą iskierką psoty w oczach. "Mam zamiar ci to wynagrodzić."  I z tym przytrzymał dla mnie drzwi samochodu, i odjechaliśmy szybko, zostawiając za sobą chaos konferencji prasowej—ale nawet jeśli udało mi się zażegnać dzisiejsze kłopoty, wiedziałam… Dramat dopiero się zaczynał.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Rozdział 4 – UKRYTE PŁOMIENIE: Sekretna gra miłosna miliardera | Czytaj powieści online na FicSpire