– Zamierzasz mnie całować, czy w końcu coś powiesz? – spytałam ledwie słyszalnym szeptem.
Na ustach Adriana pojawił się cień uśmiechu, ale jego wzrok nie drgnął. W sposobie, w jaki na mnie patrzył, było coś innego – coś, czego nie potrafiłam rozgryźć. Po raz pierwszy mury wokół niego zdawały się kruszyć, choćby na chwilę. Nie byłam pewna, czy sobie to wyobrażam, ale w jego oczach dostrzegłam kruch
















