**Perspektywa Mamy Adriana**
– Proszę pani, musi to pani zobaczyć – powiedziała moja asystentka, podając mi telefon z pilnym tonem.
Wzięłam telefon, mrużąc oczy na ekran. Nagłówek krzyczał: „Plotki o fikcyjnym małżeństwie dziedzica rodu Rycerzy – Czy chodzi tylko o pieniądze?”
Jej twarz posmutniała. Z trzaskiem rzuciła telefon na biurko, zapominając o herbacie. – Co to za bzdury? – wysyczała.
Clai
















