– W porządku. Nie przejmuj się tym. Poproszę Emily, żeby cię odwiozła – powiedział Brian, delikatnie klepiąc Evelyn po głowie.
Serce Evelyn na moment zamarło, gdy zdała sobie sprawę, że Brian nie zamierza sam jej odwieźć do domu. Wiedziała jednak, że nie może nadużywać jego cierpliwości.
Lekko spuściła głowę i powiedziała: – To dobrze… Brian, naprawdę nie mogę cię stracić. – Z tymi słowami wsiad
















