Ariana mówiła pewnym, spokojnym głosem, a w jej oczach błyszczał uśmiech.
Na te słowa twarz Evelyn posępniała. - Lila, Maddie, chodźmy!
- Stójcie - zawołała Ariana chłodnym tonem, patrząc na grupę. - Nie przypominam sobie, żebym dała wam pozwolenie na odejście.
- Evelyn postanowiła nie zniżać się do twojego poziomu. Czego jeszcze chcesz?
Ariana spojrzała na rozlane jedzenie na podłodze i powiedzia
















