"Ty..." Twarz Briana pociemniała ze złości.
Ariana spokojnie usiadła z powrotem i wskazała na niego gestem. "Proszę wyjść, panie Lodge."
"Ariano, zastanów się dobrze, zanim coś powiesz."
"Myślę, że już się zastanowiłam" - powiedziała Ariana z lekkim uśmiechem. "Wspomniałeś, że dziś są Walentynki. To dzień, w którym zakochani świętują razem."
"Czy nie powinieneś towarzyszyć Evelyn zamiast odwozić m
















