Ariana właśnie uniosła filiżankę, gdy Brian wyciągnął rękę i mocno docisnął jej dłoń. Bez ostrzeżenia strącił filiżankę z jej rąk, która rozbiła się na podłodze.
– Arianno, jesteś bezwzględna. Prawie mnie wczoraj oszukałaś.
– Panie Lodge, o czym pan mówi? Nie mam pojęcia, do czego się pan odnosi. – Ariana spojrzała na niego niewinnymi oczami.
Głos Briana stał się lodowaty, gdy odparł: – Spiskow
















