MIRABELLA
Kości mi drżą, kroki niepewne, zataczam się, wracając do głównego domu.
W głowie mam słowa ojca, a także myśli o byłej kochance mojego męża.
Czy Matteo naprawdę posunie się do niewyobrażalnego, by utrzymać ten związek?
Czy skrzywdzi ludzi, których kocha, jeśli to oznacza utrzymanie tej relacji w całości?
Jeśli tak, to nie jest miłość. To chorobliwa obsesja. A ja tego dla siebie nie chcę.
















