MIRABELLA
Minęło sto czterdzieści osiem godzin odkąd mój mąż wyjechał do Meksyku w poszukiwaniu mojego ojca, i czterdzieści osiem godzin odkąd przybył do posiadłości Denaro, a mimo to odmawia spotkania ze mną – ze swoją rodziną.
Zwleka.
Coś musi go zatrzymywać.
Może odkrył wizytę Heleny i powód, dla którego się odbyła. Może zwleka, aby wszystko sobie poukładać, pozacierać ślady i wymyślić kolejne
















