W ostatnim rzędzie pojawiło się nowe biurko i krzesło. Lenore była wysoka i idealnie usytuowana, by widzieć tablicę.
"To przy oknie. Dobre miejsce," pomyślała Lenore. Przeszła powoli, niespiesznie odwiesiła plecak, rzuciła książki na biurko i nonszalancko wysunęła krzesło stopą. Z wdziękiem założyła nogę na nogę i usiadła.
Każdy jej ruch był naturalny i urzekający. Otaczała ją swobodna, beztroska
















